niedziela, 11 maja 2014

Chapter 12

Nie umiemy przewidywać najistotniejszego. Każdy z nas zaznał w życiu największych radości wtedy, kiedy nic ich nie zapowiadało. - Antoine de Saint - Exupery



Dalej nie mogłam dojść do siebie po wydarzeniach wczorajszego dnia. Nie pamiętam nawet jak znalazłam się w domu Nialla. Pamiętam tylko jego czułe słowa i ciepło jego ciała. To wystarczyło mi abym poczuła się bezpiecznie. Ubrana w za duży T-shirt blondyna i jego spodenki obudziłam się w sypialni, która była mi tak dobrze znana. Niall musiał przebrać mnie jak tylko tu przyjechaliśmy. Na myśl, że mógł bezkarnie przyglądać się mojemu gołemu ciału zadrżałam. 
Wygrzebałam się z łóżka i cicho otwierając drzwi wyszłam z pokoju. W kuchni natrafiłam na Horana.
Uśmiechnął się na mój widok. Zdziwiona uniosłam brwi.
Uśmiech na jego twarzy to doprawdy rzadkość. 
- Napijesz się herbaty ? - zapytał a w jego głosie mogłam usłyszeć troskę
Nie potrafiłam wyrzec słowa. Wciąż wpatrywałam się w jego twarz i nie wierzyłam, że ten troskliwy chłopak to Niall jakiego znałam. 
- Nie lubisz herbaty ? - przeczesał swoją blond czuprynę ręką i oparł się o kuchenny blat. 
Podeszłam bliżej niego.
- Mam ochotę na kawę - powiedziałam nieśmiało.
On znowu się wyszczerzył, tym razem ukazując rząd równych i białych zębów.
- Z mlekiem? - zapytał wciąż uśmiechnięty
Kiwnęłam głową i skierowałam się do salonu.
Usiadłam po turecku na dużej, beżowej kanapie.  Wzrok wbiłam w szklany stół. 
-Hej księżniczko! - Niall zbliżał się z dwoma kubkami napełnionymi kawą - Już wszystko dobrze. Nie musisz się bać.
Westchnęłam tylko i sięgnęłam po czarny kubek z jasnobrązowym płynem.
-Nie przesadziłem z mlekiem? - usiadł obok mnie i załączył duży plazmowy telewizor
Uśmiechnęłam się lekko. Wszystko było takie... normalne.
- Nie - pokręciłam głową- taką właśnie lubię.
Chłopak westchnął z ulgą i popatrzył w moje oczy.
- Słuchaj- przejechał językiem po swoich pełnych wargach- to co zdarzyło się wczoraj to ..
- Dziękuję - przerwałam mu - Gdyby nie ty ...
Zapadła cisza.
- To co zrobiłaś było nieodpowiedzialne- w jego oczach przez moment widziałam gniew. Chłopak zamknął je na chwilę i kontynuował już spokojniej- Nie chcę żebyś sama chodziła do takich klubów. Tym razem miałaś szczęście bo po raz kolejny zjawiłem się jak superbohater i uratowałem ci życie.

Z nerwów zaczęłam obgryzać paznokcie. Nie miałam pojęcia dokąd zmierza ta rozmowa. On był tak cholernie trudny do rozszyfrowania.
- Ten skurwiel... - jego twarz stężała a w oczach znów zabłysł gniew - Malik...
Prychnął i zacisnął pięści.
- Chciał się na mnie zemścić dlatego uderzył w mój najczulszy punkt. Na szczęście dupek dostał to na co zasłużył. - potarł swoje czoło dłonią.
Nie wiedziałam co zrobić. Jak zareagować? Nie bardzo mogłam to wszystko zrozumieć.
- Twój słaby punkt? - zapytałam  unikając jego wzroku 
Blondyn westchnął i napił się kawy. Odstawił ją na stół i chwycił moją rękę.
- Ty. - spojrzał w moje oczy a ja znieruchomiałam.
- Słucham?- myślałam, że serce wyskoczy mi z piersi. Na skutek jego dotyku przez całe moje ciało przeszły dreszcze.
- Cholera nie jestem dobry w te klocki -ściągnął brwi i przejechał kciukiem po mojej dłoni.
Ja wciąż milczałam. To wszystko było tak nierealne. Tak dziwne... Przerażające i zarazem pociągające.
- Wiem, że po tym wszystkim co ci zrobiłem - odchrząknął - Nie zasługuję na choćby cień sympatii z twojej strony. Wiem, że nie mogę czuć w ten sposób.
Chwilę wpatrywaliśmy się sobie w oczy jakbyśmy toczyli ze sobą jakąś cichą walkę. Skinęłam głową na znak, aby kontynuował.
-Chcę być z tobą, muszę być z tobą, potrzebuję tego - zamilkł 
- Ja nie wiem co powiedzieć - wyszeptałam. Ręce mi drżały, zaschło mi w gardle a w głowie miałam setki myśli.
On tylko pokiwał głową dając mi znak, że rozumie.
- Skrzywdziłem cię Vivienne- głośno przełknął ślinę - Tak cholernie cię skrzywdziłem.
Westchnęłam. Czułam się jak uczestniczka jakiegoś głupiego show, gdzie za moment ktoś wyskoczy z ukrytą kamerą i krzyknie : "Mamy Cię!". 
Kim Ty jesteś? Ten Niall który teraz koło mnie siedział nie był ani trochę podobny do tego do którego przywykłam. Którego znałam? 
Czy powinnam dać mu szansę? Czy jest możliwe aby ktoś taki jak on się zmienił?  Mój rozum mówił kategoryczne NIE, natomiast serce krzyczało : TAK !
- Posłuchaj Niall - głos mi drżał- Nie jestem pewna czy mogę ci wierzyć. Niczego nie jestem pewna. Boję się. Tak bardzo się boję tego, że znowu mnie skrzywdzisz.
Blondyn ze smutkiem pokiwał głową.
- Jestem skurwielem nie lepszym niż Malik. Nie zasługuję na ciebie Vivienne - Ze złością uderzył w stół. Stojące na nim kubki z kawą zatrzęsły się. - Cholera! Nie wiem co ja sobie myślałem. Ja nie zasługuję na nic. Nie zasługuję na szczęście. Ktoś taki jak ja nie ma prawa do szczęścia.

Pod wpływem impulsu złapałam jego dłoń tym samym ściągając na siebie jego uwagę.
- Niall ja chce spróbować - powiedziałam cicho. Głos wciąż mi drżał.
On z niedowierzaniem spojrzał na mnie i złapał mnie za kolano.
- Co ty mówisz ? - Był w takim samym szoku jak ja
- Chcę ci dać szansę - zacisnęłam wargi i przełknęłam ślinę






Niall odwiózł mnie do domu. Nie zamieniliśmy ze sobą ani jednego słowa. Chyba oboje byliśmy w zbyt dużym szoku aby cokolwiek powiedzieć. Może jestem idiotką, ale nie potrafiłam postąpić inaczej. 
Chcę mu pomóc walczyć z tym całym gównem, które w nim siedzi. Nie wiem czy zdołam opanować jego ciemną stronę, ale wiem, że jeżeli nie spróbuję to będę żałowała.
Otworzyłam drzwi wejściowe i gdy tylko przekroczyłam próg domu rodzice zaatakowali mnie mnóstwem pytań.
 "Gdzie Ty do cholery byłaś? Martwiliśmy się!" , "Co Ty sobie wyobrażasz?", "Ile Ty masz lat?".
- Byłam w klubie - przewróciłam oczami. Rodzice to akurat mój najmniejszy problem.
- Jak Ty się zachowujesz młoda damo? - ojciec spojrzał na mnie oskarżycielsko - Nie poznaję cię!
Weszłam do kuchni i nalałam sobie soku pomarańczowego. Odsunęłam krzesło od stołu  i usiadłam na nim rozkoszując się smakiem świeżych pomarańczy. Rodzice podążyli za moim przykładem i usiedli naprzeciw mnie.
Tata był wściekły. Mama była tylko zmartwiona.
- Nie było cię przez całą noc! W twoim stanie to niewskazane! - ojciec pokręcił głową. 
Prychnęłam.
- Przestań do mnie mówić jakbym była ciężarna! - zmrużyłam oczy. Teraz to ja byłam wściekła- Ja umieram! Zrozum wreszcie, że mogę robić co chce! No bo co może mi się stać? Mogą mnie zabić? Pf! I tak umrę! 
W oczach miałam łzy. Rodziców chyba zamurowało. Na twarzach mieli wymalowany szok.
Gwałtownie wstałam od stołu i pobiegłam na górę do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku ukrywając twarz w dłoniach. Próbowałam jakoś opanować napływające łzy. Minęło trochę czasu i w moim pokoju zjawiła się mama. Usiadła obok mnie , zebrała moje włosy i zaplotła mi warkocz. 
- Nie płacz aniołku- pogłaskała mnie po głowie
Spojrzałam na nią przez zaszklone oczy i lekko się uśmiechnęłam. Tak bardzo ją kochałam. 
- Tata niepotrzebnie się unosił. Po prostu się martwił - przytuliła mnie i pocałowała w czoło - tak jak ja.
- Przepraszam mamo - powiedziałam cicho
- Następnym razem po prostu zadzwoń i nas uprzedź ok?
- Ok 
- Spotkałaś jakiegoś chłopca? - zapytała po chwili ciszy. Na twarzy miała uśmiech.
kiwnęłam głową
- Jak ma na imię?
- Niall - odpowiedziałam czerwieniąc się 
Przyglądała mi się przez chwilę. Sięgnęła do kieszeni swojego swetra i wyjęła czekoladę. Obie szeroko się uśmiechnęłyśmy. Otworzyła ją a ja od razu wsadziłam sobie jeden kawałek do ust. Pyszne. Karmel i cukier - czyli to czego nie powinnam jeść.
- Opowiadałam ci kiedyś o moim pierwszym chłopaku? - zapytała
- Nieee - zaśmiałam się ocierając resztki łez
- Miał na imię Kevin i był zegarmistrzem. Uwielbiałam patrzeć jak pracuje z lupą przy oku.
Obie wybuchnęłyśmy śmiechem. Tego mi było trzeba. Luźnej, babskiej rozmowy.
- Ilu właściwie miałaś chłopców? - zapytałam sięgając po kolejny kawałek czekolady 
Mama odgarnęła długie włosy na ramię.
- Hmmm sama nie wiem - zamyśliła się
- Czy tata był najlepszy? 
- Och twój tata! - zawołała przyciągając rękę do piersi w melodramatycznym geście- Jest najrozsądniejszym mężczyzną jakiego spotkałam.
-O tak to prawda! - zaśmiałam się
- Pamiętasz jak w lato hmmm miałaś wtedy 13 lat pierwszy raz od kilku lat wsiadłam za kierownicę samochodu i pojechałyśmy na zakupy? Rozbiłyśmy wtedy jego nowego Mercedesa. Zrobił nam straszną awanturę.
Pamiętam. Potem przyszła zima i postawiono mi diagnozę. Nie wiem czy mama od razu wierzyła w to, że jestem chora. Długo nie mogła się z tym pogodzić. Chyba dalej nie może.
- W przyszłym tygodniu idę do szpitala. Pójdziesz ze mną?
Spochmurniała.
- Oczywiście skarbie - spojrzała mi w oczy jakby szukała odpowiedzi na jakieś pytanie
- Chcę żebyśmy poszły tylko we dwie- powiedziałam
- Bez taty ?- była trochę zdziwiona, ale po chwili pokiwała głową na znak zgody.
Znowu mam bóle głowy. Chcą mi zrobić punkcję lędźwiową. 
Mama pochyliła się i pocałowała mnie w policzek. Poczułam na twarzy jej ciepły oddech i strach przed zabiegiem odpłynął. 
- Wszystko będzie dobrze. Razem sobie z tym poradzimy - wyszeptała mi do ucha.
Wiedziałam, że nic nie będzie dobrze, jednak nie chciałam przysparzać jej zmartwień. I tak już prawie w ogóle nie sypia.
Kiedy mama wyszła przygotować kolację podniosłam się z łóżka i podeszłam do dużego lustra, które stało przy ścianie w moim pokoju. Ściągnęłam koszulkę. Moja skóra zrobiła się szara. Dotknęłam palcem brzucha i miałam wrażenie, że zapada się w nim jak w jakimś miękkim cieście. Wszystko z powodu sterydów.Podawano mi wysokie dawki leków których nazwy nie potrafię wymówić. Przez nie człowiek tyje, brzydnie i traci panowanie nad sobą. Od kiedy je odstawiłam zaczęłam gwałtownie chudnąć. Teraz mam kościste biodra i wystające żebra. Znikam jak duch.
Z szafy wyjęłam luzny T-shirt i założyłam go na siebie. Rzuciłam się na łóżko i głęboko odetchnęłam.
Niall... 
On jest dla mnie ucieczką od rzeczywistości.
Czy kiedyś dowie się o mojej chorobie? Jak zareaguje? 
















No i jest! Wiem, że chujowy no :c Nie jestem z niego zadowolona.
No ale robaczki jeżeli wciąż tu jesteście to zostawcie po sobie ślad i wybaczcie mi moją długą nieobecność oraz tak słaby rozdział. 
Kocham was x 






16 komentarzy:

  1. rozdzial nie jest slaby, jest genialny. I ten troskliwy Niall awh x

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, ten rozdział jest tak chujowy, ze nie chce mi się go czytać. Po co go pisałaś, jesteś na prawdę dziwna i chujowa nie potrafisz napisać zwykłego rozdziału. Żal mi Cię Jedzo :P :*
    A teraz na poważnie...
    Spróbuj jeszcze raz powiedzieć ze któryś rozdział był chujowy to obiecuje Ci ze przyjadę do Ciebie i Ci coś zrobię, albo co lepsze napiszę COŚ do Pana R. (albo nie bo przestaniesz mnie kochać xd)
    OFICJALNIE STWIERDZAM, ŻE TEN ROZDZIAŁ BYŁ I JEST ZAJEBISTY, i moja droga nie chce słyszeć żadnego "ale".

    ILY <3
    Twoja Żmija <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z przedmówczynią, rozdział jest świetny i pogódź się z tym ty niedowartościowana kobieto.
      Ah.. I ja mam znacznie bliżej żeby ci coś zrobić misiu <3 I pana R. też mam niedaleko ^^

      ROZDZIAŁ CUDOWNY
      TROSKLIWY BAD NIALL >>>>>>>
      JA <<<<<

      Mam nadzieję, że następny rozdział nie będzie za DWA MIESIĄCE.

      Twoja kochana Żmija nr 2 w dodatku ja to ta jadowita...

      Usuń
  3. Wybaczam ;* I rozdział nie jest słaby tylko świetny. Czekam na kolejny rozdział, który mam nadzieję że pojawi się szybciej, a jak nie to poczekam <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten rozdział jest zajebisty!!!A ten Niall awww taki kochany !! Kasia

    OdpowiedzUsuń
  5. JEZU TY NIE WIESZ JAK CZEKAŁAM NA TEN ROZDZIAŁ
    MYŚLAŁAM ŻE CIE UDUSZĘ
    JEZU KOCHAM CIĘ
    WRÓCIŁAŚ
    JPRDL <3 / @ZENP0ISON

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski jest co ty gadasz :D kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Troskliwy Niall asdfghjkl>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następny??????? Dalej kobieto ja tu czekam i czekam! !!!!!! Na nexta! Nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się, że wróciłaś!
    czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  10. wybacz, że się czepiam, ale czy ten rozdział nie powinien mieć nr. 11 ? bo poprzedni jest 10 (:
    Ogólnie świetny rozdział, czekam na next XD

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham<3 czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  12. Caly czas czekam na kolejny rozdział :c i jestem pewna ze nie tylko ja :c <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdzial jest po prostu zajebisty czytam go po raz 10000000... gratuluje talentu kocham cie i pozdrawiam a i korzystajac z okazji wpadniesz ? Z gory dzieki bo to dla mnie bardzo wazne
    http://rose-abducted.blogspot.com/?m=1
    " Rose . Zwykła nastolatka pochodząca z dobrego domu , zostaje porwana przez Nialla , który chce wstąpić do gangu .
    Czy tata , który jest detektywem odnajdzie ukochaną córkę ? Czy spotkanie z przywódcą Harrym zmieni jej życie ? Czy jej urok osobisty i specyficzny charakter pomoże jej przetrwać ? "

    OdpowiedzUsuń