niedziela, 23 lutego 2014

Chapter 9

Namiętność coraz częściej łączy ludzi, rzadko ich przy tym zbliżając. 





Kiedy się obudziłam, czułam się jakbym miała Deja Vu. Te same ściany, to samo łóżko, te same meble... Ten sam pokój. Przetarłam oczy licząc na to, że po prostu jest to kolejny z moich głupich snów. Niestety nawet to nie zadziałało. Podniosłam się gwałtownie do pozycji siedzącej , kiedy nagle zauważyłam, że na drugiej połowie łóżka coś się porusza. Zerknęłam w tamtą stronę i jakie było moje zdziwienie, kiedy zdałam sobię sprawę, że koło mnie leży Horan. Otworzyłam szeroko oczy i zatkałam usta ręką. Co gorsza nie potrafiłam sobie przypomnieć co działo się wczoraj. Nic. Kompletna pustka. 
Kiedy chciałam wstać chłopak otworzył oczy i gwałtownie się podniósł.
- Będziesz rzygać? - zapytał
Popatrzyłam na niego jak na kompletnego idiotę.
- Co ?- oczy praktycznie wyszły mi z orbit - Niee
Blondyn odetchnął głęboko i opadł na łóżko. 
- Chwała Bogu ! - zawołał
Nawet nie potrafię opisać mojego zirytowania w tamtym momencie. 
- To kładź się. Śpijmy już wreszcie - wymruczał pod nosem i przykrył się kołdrą.
 Ja? Z nim? W jednym łóżku? Niedoczekanie. Co tu się tak właściwie działo??
- Co Ty mi do cholery dałeś? - zerwałam z niego kołdrę i zmusiłam aby spojrzał mi w oczy.
Niall tylko zaśmiał się szyderczo.
- Co cię tak bawi?! - krzyknęłam na cały głos -  Co tu się kurwa dzieje? !!!
Jego oczy niebezpiecznie zalśniły, a ręce zwinął w pięści.
- Co ja ci dałem?!!- krzyknął i zaśmiał się pod nosem - Do cholery. Nic ci nie dałem. Sama coś wzięłaś.
Przez całą jebaną noc opiekowałem się tobą i próbowałem ustalić jakie gówno wzięłaś i od kogo je miałaś, ale nie miałem z tobą żadnego jebanego kontaktu!!! Jedyną funkcją życiową na jaką mogłem liczyć z twojej strony było rzyganie! Więc zamknij do cholery morde i daj mi wreszcie spać !
Zatkało mnie. Nie potrafiłam nic powiedzieć.
- Czyli .. - odezwałam się po minucie ciszy jaka między nami zapadła
- Czyli zgarnąłem cię z imprezy kompletnie pijaną i zaćpaną.- Wstał z łóżka, podszedł do niewielkiej szafy w kącie pokoju, wyciągnął z niej jakąś koszulkę i założył ją. Nawet nie zorientowałam się, że leżał przy mnie na wpół nagi.- Ja się kurwa dowiem kto ci to dał, ale wtedy nie będzie już tak zabawnie.
Chłopak przywalił pięścią w ścianę.
- Z kim ty w ogóle tam byłaś?? - skierował w moją stronę groźne spojrzenie
Momentalnie przed oczami stanął mi obraz Lou i Harrego. Coś zaczynało już mi świtać.
Impreza, bar, drinki, potem ten facet... o nie
- Byłam sama - skłamałam nie chcąc wydać przyjaciół. Wiedziałam, że jeśli Niall dowie się z kim byłam na imprezie stanie się coś złego.
Pokręcił z niedowierzaniem głową
- Kto ci dał to gówno? - przygryzł wargę i cholera to było takie seksowne
- yyyy nie pamiętam - Bo nie pamiętam. Nie pamiętam jak miał na imię.. Damon ? Dereck? tak! Dereck!
Horan westchnął przeciągle i wyszedł z sypialni
- Ale ja się dowiem ! - krzyknął z łazienki




Kiedy zeszłam na dół do kuchni zauważyłam, że na blacie leży mój płaszcz. 
Podeszłam i z kieszeni wyjęłam swoją komórkę.  
Liczba połączeń nieodebranych : 20
5 od Harrego, 6 od Louisa i aż 9 od Nialla.
Miałam też chyba z 30 wiadomości od chłopaków typu :
"Gdzie jesteś?" , "Co się dzieje?" , "Vivienne do cholery odezwij się!!!" , "Martwimy się".
I jedna była od Nialla :
"Gdzie Ty się do cholery podziewasz?!!!"
- Niall? - zawołałam go 
- Co?! - odkrzyknął mi z drugiego pokoju .
Boże gadaj do niego jak on ma wszystko gdzieś. Westchnęłam i z komórką w ręce udałam się do salonu. Horan leżał rozwalony na kanapie z piwem w ręku i oglądał mecz. Prychnęłam pod nosem od razu zwracając na siebie jego uwagę.
- Dlaczego do mnie dzwoniłeś wczoraj? - usiadłam obok niego,wyrwałam mu z ręki piwo i pociągnęłam sporego łyka.
- Wez ty lepiej już nie pij dziewczyno - wyciągnął mi z ręki butelkę i wyłączył telewizor - Dzwoniłem bo miałem cię wziąć na imprezę, a ty nie odbierałaś więc....
- Więc co ? - widziałam po wyrazie jego twarzy, że jest trochę zmieszany.
- No wiesz... Trochę się wkurzyłem, że nie odbierasz i myślałem że sobie coś zrobiłaś - zapadła chwila ciszy, a on zacisnął pięści - albo ktoś ci coś zrobił 
Zaśmiałam się. Popatrz popatrz kogoś nagle sumienie ruszyło. 
- Nagle się przejąłeś? Jeszcze nie tak dawno chciałeś mnie zgwałcić. Nie pierdol, że nagle obchodzi cię moje życie - przewróciłam oczami.
Niall jedną ręką złapał za oba moje nadgarstki a drugą pociągnął mnie za brodę żebym spojrzała mu w oczy.
- Pierdol się - wysyczałam mu prosto w twarz
Momentalnie uścisk na nadgarstkach i brodzie zacieśnił się a ja pisnęłam z bólu.
- Pierdolony sadysta - wymamrotałam
On tylko zagryzł wargę i odsunął się ode mnie. Potarłam bolące nadgarstki. No pięknie. Wiedziałam, że już za chwilę utworzą się na nich duże, fioletowe siniaki.
- Przepraszam byłem pijany - powiedział cicho
- słucham? - myślałam, że się przesłyszałam
- No.. byłem pijany kiedy cię porwałem - Niall powoli tracił cierpliwość. Nie wiedziałam, że człowiek taki jak on zna słowo "przepraszam"
- Byłeś pijany wtedy kiedy mnie uderzyłeś? Kiedy przyszedłeś do mnie do domu i doprowadziłeś do tego, że trafiłam do szpitala? Kiedy omal mnie nie przejechałeś? Wtedy też?! A teraz? Teraz też jesteś pijany?!  - głos mi drżał. Nie potrafiłam zapanować nad napływającymi łzami.
Niall siedział wyprostowany jak struna i po prostu słuchał tego co mam mu do powiedzenia.
Była to dla mnie nowość, bo nigdy nie dawał mi dojść do słowa. Zawsze miał mnie gdzieś. Nie pozwalał mi się postawić .
Łzy spływały mi po policzkach i nie mogłam zrobić nic żeby je zatrzymać.
Chłopak spojrzał na mnie i przez chwilę, przez jedną chwilę zobaczyłam w jego oczach smutek.
- Przepraszam Vivienne, że cię tak skrzywdziłem - powiedział cicho - Jestem jebanym skurwysynem. Zawsze nim byłem, jestem i będę. Ale nie martw się. Dam ci już spokój. Nie będę dzwonić, pisać, nie będę za tobą chodzić. 
Przygryzł wewnętrzną część swojego policzka
Część mnie właśnie wpadała w panikę i chciała mu powiedzieć, że przewrócił mój świat do góry nogami, że mimo tego co mi zrobił cholernie mnie do niego ciągnęło. Jednak Druga część mnie wiedziała, że tak będzie lepiej. Wiedziała, że nasza znajomość jest chora i nie ma prawa bytu.
Tak bardzo mnie skrzywdził i nienawidziłam go za to.. Więc dlaczego to tak cholernie bolało?
- Odwiozę cię do domu  - wstał z kanapy i odstawił pustą butelkę po piwie na stolik.
Kiwnęłam tylko głową. Tylko tyle. Na tyle było mnie stać.




Kiedy odwiózł mnie do domu nie byłam w stanie nawet się z nim pożegnać. Bałam się, że jeżeli odezwę się z moich oczu popłynie wodospad łez i wpadnę w histerię. Zatrzasnęłam tylko drzwi jego samochodu i nie odwracając się za siebie poszłam do domu. Nie miałam nawet siły przywitać się z rodzicami.
Wbiegłam po schodach na górę, weszłam do pokoju , zatrzasnęłam drzwi po czym bezwładnie się po nich osunęłam. 
To już koniec. 
Nagle to do mnie dotarło. Pozwoliłam łzą spływać swobodnie po policzkach. Usta zatkałam ręką aby rodzice nie usłyszeli mojego szlochania. Spojrzałam na nadgarstki. Na obydwóch widniały dwa ogromne siniaki. To jedyna pamiątka, którą mi zostawił. 
Zaśmiałam się. To takie typowe dla niego. 
Na kolanach zbliżyłam się do łóżka i wyciągnęłam spod niego małe plastikowe pudełeczko. 
Usiadłam na miękkim posłaniu i otworzyłam je. Mały stalowy prostokącik sprawił, że przez moje ciało przeszły dreszcze.
Drżącymi rękami sięgnęłam po żyletkę. Już nie raz to robiłam. Był to mój sposób na ulgę w bólu i cierpieniu. Kiedy nie radziłam sobie już z tym wszystkim żyletka stawała się moją jedyną przyjaciółką.
Była jak Niall... Zadawała mi ból , ale też pozwalała zapomnieć o wszystkich problemach . Nikt nie wiedział, bo nikt nie mógł wiedzieć. Nie mieli pojęcia. O śladach, które żyletka pozostawiała na moim ciele wiedziałam tylko ja. Zawsze dobrze musiałam przemyśleć gdzie zrobić kolejną kreskę, tak aby nikt się o niej nie dowiedział. Biodra, wewnętrzna strona uda, kostki.... Byłam mistrzynią kamuflażu. 
Teraz już mnie to nie obchodziło. Przyłożyłam żyletkę do nadgarstka w miejscu gdzie zaczynał się siniak i przejechałam nią po swojej skórze. Zapiekło, poleciała krew, ale nie przestawałam. Kreska za kreską aż w końcu rany po cięciach zakryły cały siniak. To samo zrobiłam z drugą ręką.
Moja podświadomość szeptała do mnie : 
I tak umrzesz , nikt cię nie kocha
jesteś nikim. Kompletne zero 
Nigdy byś mu się nie spodobała bo jesteś grubą świnią
On się tobą brzydzi 
Lepiej żebyś już zdechła 

Za każdym razem kiedy słyszałam to w swojej głowie nacinałam się jeszcze głębiej. Skończyłam dopiero  wtedy kiedy nie było już widać siniaków. Moje ręce pokryte były krwią, która spływała po nadgarstkach na białe prześcieradło. 
Nareszcie czułam ulgę.






Hej :) Witajcie po długiej przerwie. Rozdział taki krótki, ponieważ chciałam go jak najszybciej dodać abyście już nie musiały czekać. Teraz będę starała się dodawać częściej rozdziały. No cóż... Trzeba się ogarnąć i znaleźć czas na wszystko a nie tylko siedzieć na dupsku i nic nie robić . 
Z góry przepraszam za ewentualne błędy. 
Kocham Was xx








8 komentarzy:

  1. Niesamowity, Miałam łzy w oczach jak go czytałam. Dziękuję że go dodałaś. Bardzo Cie Kocham i czekam na kolejny. <3 <3 <3
    @luvmybabyyy

    OdpowiedzUsuń
  2. Były momenty, że się śmiałam, momenty, że przechodziły mnie ciarki ale wiesz co jeszcze czuję? Niedosyt.. Chciałabym mieć dalszą część, teraz, już, natychmiast...
    Czekam niecierpliwie na następny.
    Kocham cie lamusie <3

    http://storytellers-harrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Niall jak mogłeś ją zostawić?! I tak nie wierzę, że to zrobi haha <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  4. O Jezu! Tak cholernie mi się podoba! Jest zajebisty, mega, mega! Czułam dreszcze, kiedy Vivi się cięła, bo hmm.. znam to? W sumie tak:) Czekam cierpliwie na kolejny, kocham! :*
    @4rbuzik

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ! Czekam nn!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooohhh Niall tutaj tak awwww ^.^
    Słodko ♥ Świetnie piszesz i nie mogę się doczekać nexta :) nie rozum mnie źle nie chodzi i to że masz się pospieszyć, pisz i dodawaj kiedy będzie Ci to odpowiadało :) MY TEŻ CIĘ KOCHAMY ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny : serio super ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawaj szybko next bo nie mam co robić -,- też cię kochamy -,-

    OdpowiedzUsuń