piątek, 25 października 2013

Chapter 2

 Życie nie daje nam tego co chcemy, tylko to co dla nas ma. - Władysław Reymont


Automatycznie odwróciłam się na pięcie , ale chłopak był szybszy. Zostałam brutalnie pociągnięta do tyłu za nadgarstek. Syknęłam z bólu który zadawała mi dłoń chłopaka.
- A Ty gdzie się wybierasz kocie ?  - syknął mi do ucha blondyn
Nie czekając na odpowiedz zaczął ciągnąć mnie w tylko sobie znanym kierunku. 
Każdy mój gwałtowniejszy ruch sprawiał , że On zaciskał swoją dłoń jeszcze mocniej na moim obolałym nadgarstku. Kątem oka zauważyłam jak dziewczyna , którą przed chwilą próbował zgwałcić zostawia nas i to przeklęte miejsce daleko w tyle. Blondyn też to zauważył bo zaklął pod nosem i o ile to możliwe - jeszcze bardziej zacieśnił ucisk na moim nadgarstku. Zrezygnował jednak z gonienia jej bo była już zbyt daleko . 
- Puść mnie ! proszę ! Nikomu nie powiem ! - zaczęłam go błagać .
On zaśmiał się tylko pod nosem .
- Przysięgam ! - krzyknęłam wpadając w coraz większą panikę.
Chłopak gwałtownie zatrzymał się sprawiając , że moje bezwładne ciało wpadło w jego ramiona . Mój oddech przyspieszył . 
Staliśmy tak chwilę bez ruchu , po czym  On złapał mnie za brodę unosząc moją głowę , tym samym sprawiając, że musiałam na niego spojrzeć.
- Jak się kurwa nie zamkniesz to pożałujesz !!! - krzyknął a ja skuliłam się ze strachu.
Nagle jakby nigdy nic przerzucił mnie sobie przez ramię.
Nie miałam nawet siły protestować czy wyrywać się . Było mi okropnie słabo. Modliłam się tylko o to , aby nie zemdleć , ale stanowcze i brutalne ręce chłopaka mi w tym nie pomagały.
Znalazłam się jakby w amoku . Odcięłam się od rzeczywistości.
Olałam nawet fakt , że blondyn wrzucił mnie na tyły samochodu , który najprawdopodobniej był jego. Nie potrafiłam się ruszyć ani odezwać. Byłam jak sparaliżowana.

Stało się to czego najbardziej się obawiałam . Zemdlałam.
Obudził mnie dzwięk zatrzaskiwanych drzwi przednich Lamborgini w którym się znajdowałam .
Mój porywacz nawet nie zorientował się , że jest ze mną coś nie tak. Zresztą nawet jakby się zorientował .. Nie wierzę , że ktoś taki jak on by się tym przejął . ON nie ma serca.
Chłopak otworzył tylne drzwi samochodu. Spojrzałam na niego nieprzytomnym wzrokiem. Zaśmiał się tylko , po czym jak gdyby nigdy nic wyszarpał mnie z samochodu i wziął na ręce.
- No to teraz się zabawimy skarbie - zaśmiał się
Nie byłam w stanie się odezwać. Drżałam z zimna , przerażenia i obrzydzenia. Czułam od niego alkohol i papierosy . Mieszanka tych dwóch zapachów sprawiła , że zrobiło mi się niedobrze.
Weszliśmy do jego domu. Niebieskooki niósł mnie przez cały czas na rękach .Szedł po krętych schodach na piętro , aż do pokoju który  był sypialnią. Zatrzasnął drzwi nogą i rzucił mnie brutalnie na wielkie łóżko. Teraz łzy leciały mi z oczu jak wodospad. Nie byłam w stanie ich powstrzymać , ponieważ wiedziałam co się za chwilę stanie. Podszedł do mnie pewnym krokiem. Nachylił się nad moim sparaliżowanym ciałem , objął mnie w talii i chciał pocałować , ale zebrałam w sobie na tyle siły aby wykręcić się z jego uścisku .
- NIE DOTYKAJ MNIE ! - wykrzyczałam mu prosto w twarz
- Zmień ton kocie - wysyczał przez zaciśnięte zęby . Podszedł do ściany , zamachnął sie i uderzył w nią z całej siły pięścią
- To jest MÓJ jebany dom i obowiązują w nim MOJE jebane zasady ! - krzyknął.
Żyła na jego czole niebezpiecznie drgała.
-  Myślisz kurwa , że kim Ty jesteś ? Że co Ci wolno ?!!  Jak chce się całować , to się całuję ! Jak chcę cię bzyknąć to to kurwa zrobię !!!!
Jego krzyki przerwał dzwonek do drzwi wejściowych. Zaklął pod nosem i wyszedł z pokoju mierząc mnie najpierw przeraźliwym wzrokiem.
Tak. Miałam czas na ucieczkę . Ale niby jak miałam uciec ? Czym ? oknem ? I tak mnie złapie , a wtedy to już na pewno mnie zabije.
- HORAN kurwa na chuj ci telefon ?!!! Czemu nie odbierasz jak do ciebie dzwonie ? !!!! - usłyszałam czyjś obcy , zachrypnięty głos.
Podniosłam się na łóżku na tyle na ile mogłam. Syknęłam z bólu kiedy podnosiłam się do pozycji siedzącej. Bolało mnie całe ciało. Każdy fragment.
Dalej słyszałam jakieś odgłosy na dole. Nie mogłam jednak usłyszeć dokładnie rozmowy , ponieważ Blondyn i jego gość mówili ciszej niż na początku .
-Znowu piłeś ! - znowu krzyk nieznajomego z zachrypniętym głosem
- Co cię to kurwa obchodzi Styles ?! -  teraz krzyczał Blondyn - Kim ty do cholery jesteś ?!!
Wzdrygnęłam się na dzwięk jego głosu.
Jeszcze chwilę "rozmawiali" w ten sposób. Nie wiem o czym. Przestałam słuchać. Zaczęłam martwić się o rodziców , którzy na pewno umierają już ze strachu o mnie. Zachciało mi się spacerku po nocy .
No.. To teraz mam.

Dobiegł mnie dźwięk kroków rozchodzących się na korytarzu.
Skuliłam swoje obolałe ciało czekając na najgorsze. Ktoś chwycił za klamkę drzwi i gwałtownie je otworzył .
- Jezu Chryste ! - usłyszałam ten sam zachrypnięty głos , który przed chwilą roznosił się po całym domu.
Niepewnie spojrzałam w stronę drzwi i ujrzałam chłopaka z burzą ciemnych , kręconych włosów.
Szybko do mnie podszedł i zaczął przyglądać mi się uważnie.
- Boże kochany... Dziewczyno ! Żyjesz ? - zapytał zmartwiony
Kiwnęłam tylko głową bo nie byłam w stanie się odezwać .

------------------------------------------------------------------------------------


Przepraszam przepraszam przepraszam ! Przepraszam za to , że rozdział tak późno i na dodatek taki krótki i chujowy. Wybaczcie! Za dużo nauki i wgl ...
W poniedziałek postaram się dodać kolejny rozdział , ale tym razem dłuższy :)
Mam nadzieję na jakieś komentarze pod spodem. Dajcie mi motywację do pracy misiaki :*

7 komentarzy:

  1. super *___________________________________* @queenArianaxx3

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA *o* Hazzaaaaaaa!!
    Czekam na następny rozdział. TO jest BOSKIE! AAAAAAAAAAAAA *o*
    Kocham cię i życzę ci weny skarbie
    Twoja osobista najlepsza siostra (przyrodnia z wyboru) <3

    OdpowiedzUsuń
  3. I tak jest cudny :**
    Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Boslki :* Pisz więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny *.*
    czekam na następny i weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  6. No świetnie się zapowiada ;) możesz mnie informować o nowych? @olkoki z góry dziękuję!

    OdpowiedzUsuń